piątek, 9 maja 2014

Prolog

- Chyba żartujesz? - Lauren nie próbowała ukryć swojego gniewu. - Nie mam zamiaru pogodzić się z ta martwa suką! Nie rozumiesz, co jest grane więc nie staraj się pomóc.
- Nie rozumiem, ale nie uważam to za dobry sposób na poprawianie stosunków rodzinnych...
- A czy ktoś mówił cos o poprawianiu stosunków? - Lauren weszła mu w słowo. - Nie chcę się z nią pogodzić. Żądam od niej przeprosin! Ta pieprzona dziwka nie wie nawet, co zrobiła! Nie wybaczę jej póki tu nie przyjdzie i na kolanach nie będzie błagać o wybaczenie.
Lauren odwróciła sie na pięcie i podeszła do drzwi wyjściowych ze swojego apartamentu przy Lansdowne Road. Nacisnęła na klamkę i drzwi sie otworzyły. Aktorka obróciła sie do swojego chłopaka i powiedziała:
- Idziesz, czy nie? Ty, jako syn twojego ojca powinieneś wiedzieć, że konkurencję trzeba niszczyć wszelkimi sposobami.
- Ale to twoja jedyna siostra...
- Ponowie pytanie - Lauren ponownie mu przerwała.- Idziesz, czy nie?
Leo sięgnął po kurtkę, którą wcześniej niedbale rzucił na stolik.
- Idę, ale nie z tobą - powiedział i wyszedł z mieszkanie, nawet nie patrząc na swoją dziewczynę.
Lekko zdziwiona Lauren stała w drzwiach niepewna, co właśnie się stało. Po krótkim namyśle zamknęła drzwi i zeszła po kamiennych schodach na parter. Na portierni znów siedział stary pan Kieran. Rzuciła mu przelotny uśmiech i spytała, czy auto już czeka. Usłyszawszy twierdzącą odpowiedź, wyszła przez duże drewniane drzwi.

***

Sara właśnie podziwiała nowe sukienki przysłane od swojego projektanta. Spodobała jej się szczególnie jedna. Była zielonkawa. Z jednej strony miała guziki, a z drugiej przechodziła w delikatna siateczkę. Całkiem przeźroczystą. 
'Tak - pomyślała - Może ja ubiorę na jutrzejszą imprezę u Ewan'a?' 
Po chwili myślenia, doszła jednak do wniosku, że kreacja jest zbyt wyzywająca i źle się będzie w niej czuła.  Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Bez namysłu powiedziała 'proszę' i czekała kto ukarze się za otwieranymi drzwiami. Kiedy zobaczyła, że to tylko Alicia odetchnęła z ulgą. Jej spokój nie trwał jednak długo, bo jej przyjaciółka zaczęła krzyczeć:
- Dlaczego to zrobiłaś? Nie mogłaś się powstrzymać? Jesteś aż tak zepsuta? I od razu wyszłaś, bez żadnych wyjaśnień. Co ty sobie myślisz?
- Alicio, uspokój się. Nie czuję się źle po tym co zrobiłam. Wręcz przeciwnie, jestem z siebie dumna. Tej zimnej suce od dawna należał się zimny prysznic.
- Ale dlaczego akurat na mojej imprezie?
- Mówiłam, żeby jej nie zapraszać. Wiedziałam, że wszystko zepsuje. Czy możemy o tym nie rozmawiać? Nie mam ochoty psuć sobie nastroju przed imprezą u Ewan'a. Co proponujesz, abym ubrała?
- Nie wiem, nie interesuje mnie to- powiedziała Alicia i nie zważając na protesty przyjaciółki wyszła.
- Hej, hej stój! Dokąd idziesz?! 
Ale Alicia jej nie słuchała tylko po prostu wyszła. Sara została sama trzymając w rękach sukienkę od 'Monic Agredo'.

----------------------
Mamy prolog. Mam nadzieję, że nie zanudziła i zaciekawiłam jednocześnie. Licze na komentarze i jak najwięcej czytelników. ;*

4 komentarze:

  1. Nawet fajny, jestem ciekawa jak to się rozkręci :D
    _______________________________
    Zapraszam http://przekleci-idealnoscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boli mnie głowa (od 5 godzin) ale postanowiłam, że jednak coś napiszę tu...
    Zapowiada się ciekawie.
    Siostrzyczki się o coś kłócą, tylko o co?
    Niby prolog nic nie wnosi, ale wiemy, że Leo i Alice to nie potulne baranki i nie boją się mieć własnego zdania.
    Jestem ciekawa o co chodzi z tą kłótnią i jak to wszystko się zakończy :)
    Pozdrawiam
    Vic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe, człowiek chce więcej, chce wiedzieć jak dalej potoczy się akcja. Zaciekawiło mnie bardzo. Czekam na więcej xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostawiłaś mi ciekaw spam. Mam się czuć zaszczycona ? Hmmm , miło.
    Co do prologu to ciekawy. Dwie skłócone siostry. Kłótnie zawsze wszystko psują. W tym przypadku jedna ma problemy z chłopakiem a druga z przyjaciółką. No ciekawie jak to się rozwinie.
    Lecę czytać dalej.
    Pozdrawiam
    Fallen

    OdpowiedzUsuń